czwartek, 12 lipca 2012

31. Tajemnicze zniknięcia

*Vicky*

 Początek grudnia był mroźny i wietrzny, rzadko kiedy padało co było dość dziwne w Anglii, a zwłaszcza w Londynie. Za miesiąc dokładnie w dniu moich osiemnastych urodzin ma się odbyć proces adopcyjny. Ciocia wygląda coraz gorzej i często zdarzają jej się zasłabnięcia, ale usilnie twierdzi, że nic jej nie będzie dopóki nie będzie pewna, że to ja zostanę prawnie zastępczą matką Ginny. Czy do mnie dociera ten fakt? Że moja ciocia umiera, a ja dostanę w spadku po niej dziecko, któremu będę musiała zapewnić jak najlepszą przyszłość? Nie. Minął już miesiąc odkąd Susan poinformowała nas o swojej chorobie i następujących przez nią planach, a mój mózg wciąż nie potrafi ogarnąć tych kilku faktów. Wciąż mam nadzieję, że ktoś wyskoczy zza rogu i krzyknie: "Żartowaliśmy! Żebyś widziała, jaką miałaś głupią minę!", ale nikt czegoś takiego nie uczni, nawet nie mogę się łudzić, że to sen. Jedyna pozytywna rzecz, która z tej całej sytuacji wynikła to to, że jestem pewna uczuć Nialla. Nie zostawił mnie na pastwę losu, wręcz przeciwnie zaczął się o mnie troszczyć z dwojoną siłą. Czasem nawet wydaje mi się, że to mu odpowiada, że naprawdę cieszy się, że zostanie czymś w rodzaju ojca...
Od dalszych myśli oderwało mnie ciche pukanie do drzwi mojego pokoju.
- Proszę! - zawołałam ochrypłym głosem. Do pokoju niepewnie wsunął się James.
- Słuchaj idę do kina na ten nowy film z Tatumem, idziesz ze mną? Chcesz to kupię ci nawet popcorn - powiedział i zaczął poruszać brwiami. On też się zmienił odkąd wrócił z tego całego Nowego Yorku. Stał się bardziej odpowiedzialny i trochę spoważniał.
- Dobra, daj mi pięć minut i idziemy - odparłam. Mam już dość tych czterech ścian. Od miesiąca zachowuję się nieswojo, jakby przybyło mi trzydzieści lat. A przecież nadal jestem sobą, więc trzeba to pokazać światu, żeby wiedzieli, że wszystko jest w porządku. James spojrzał na mnie ze zdziwieniem. - No co?- spytałam z rozbawieniem.
- Nic tylko byłem pewny, że będę cię musiał namawiać godzinami... Od dłuższego czasu nie chciałaś nigdzie chodzić...
- Wiem i czas to zmienić - wzruszyłam ramionami. - A teraz wyjdź bo chcę się przebrać - mówiąc to rzuciłam w niego poduszką.
- Ooo widzę, że mały agresor powraca - wyszczerzył się i zwiał zanim dosięgła go druga poduszka.

***


*Zayn*

- Zayn pośpiesz się, zaraz zaczyna się film! - ponaglała mnie Amy jakby nie mogła zrozumieć, że fryzura jest bardzo ważna. Przecież pierwsza ocena człowieka jest po wyglądzie więc to chyba logiczne, że trzeba dobrze wyglądać... Kto jak kto, ale dziewczyna powinna to zrozumieć najlepiej.
- Daj mi jeszcze pięć minut! - poprosiłem, na co wywróciła oczami.
- Masz dwie. Czekam na dole - obróciła się z impetem, przez co końcówki jej włosów uderzyły mnie w twarz i wyszła z łazienki, a ja powróciłem do nakładania żelu na włosy.
Do kina dotarliśmy spóźnieni.
- Super, nasz film leci już od 15 minut bo tobie zachciało się włosy układać - zawołała Amy z irytacją.
- Pójdziemy na inny - powiedziałem ze spokojem i "rzuciłem" okiem na spis tego co dziś grają. - Co powiesz na "Twenty-one jump street"?
- Kto gra? - spytała podejrzliwie przymykając oczy.
- Johan Hill i Channing Tatum - odparłem.
- Tatum?! Trzeba było tak od razu! Kupuj bilety! - mówiąc to zaczęła mnie popychać w stronę kasy biletowej. Zachichotałem.
W czasie gdy ja płaciłem za bilety Amy poszła po popcorn i colę. Po odebraniu biletów ruszyłem by ją odnaleźć i wejść na salę. Znalazłem ją w towarzystwie dwóch osób. Dopiero gdy podszedłem bliżej zorientowałem się kto to był.
- Cześć Zayn, Amy już się pochwaliła, że też idziecie na ten film z Tatumem, pewnie będzie świetny - Vicky spojrzała znacząco na Amandę.
- Pewnie jak każdy z nim - westchnęła w odpowiedzi moja dziewczyna i obie zachichotały. Przysięgam, że dziewczyny czasami są baaardzo dziwne.
- Gdzie masz Nialla? - zwróciłem się do Vicky cały czas ignorując jej brata.
- A nie było go w domu? - spytała z niepokojem.
- Może był nie wiem, zajęty byłem Amy - tu po raz pierwszy spojrzałem z satysfakcją na Jamesa. - Pewnie śpi, w końcu kiedyś musi odespać te wszystkie noce, przez które siedzi u ciebie - wyszczerzyłem się.
- Ale od dłuższego czasu już u mnie nie spał. Przychodzi do mnie w dzień, a koło osiemnastej zazwyczaj się zmywa... - odparła teraz już widocznie poddenerwowana. Cudownie Malik, przez twój długi język właśnie wysypałeś kumpla, ale skąd mogłem wiedzieć, że Horan prowadzi podwójne życie? Co ty gadasz debilu? Skarciłem się. Nawet w myślach głupio to zabrzmiało.
- To jak wchodzimy na salę, czy zostajemy pod drzwiami tylko po to by zmarnować kasę na bilety? - zapytał nas zniecierpliwiony James.
- Już - odparła dość nieprzytomnie Victoria.

***


*Vicky*

Co to ma znaczyć? Jaką tajemnicę ukrywa przede mną Irlandczyk? Gdzie znika na całe noce? Czyżby pomimo tak gorących zapewnień, że mnie kocha i jestem "tą jedyną", jednak znalazł sobie inną dziewczynę, tylko jeszcze nie wie jak mi to powiedzieć? Może dawał mi już jakieś znaki? Wysiliłam pamięć sięgając do ostatnich tygodni. Ale nie przypomniałam sobie czegoś specjalnego w jego mowie czy zachowaniu.
Następnie skupiłam się na jego wyglądzie. Faktycznie od dłuższego czasu wyglądał jakby potrzebował porządnego snu. Cienie pod oczami i wesołe ogniki w jego niebieskich oczach jakby nieco przygasły ze zmęczenia. Głos miał spokojniejszy i dużo drobnych ranek na rękach, ale nic po za tym się nie zmieniło. Włosy dalej były ułożone w artystycznym nieładzie, niebieski kolor tęczówek nie zmienił się nawet o jeden ton, a uśmiech nadal tak samo szczery jak w pierwszym dniu gdy go poznałam.
Ale mimo wszystko w głębi serca przecież od samego początku obawiałam się, że w końcu przejrzy na oczy  i powie:"Zaraz, zaraz przecież ja mogę mieć lepszą dziewczynę niż ona!", a ta myśl wróciła ze zdwojoną siły po oświadczeniu cioci. Po co miałby męczyć się przy dziewczynie z cudzym dzieckiem w dodatku z przeciętnym wyglądem, skoro mógł mieć jakąś super blondynę z długimi nogami?
Miałam tylko nadzieję, że jeżeli w końcu ową piękność spodka to przynajmniej powie mi to prosto w twarz, a nie będzie bawił się w jakąś grę...
Cóż, skoro on nie chce zacząć tematu, to ja zrobię to za niego. W końcu ktoś musi...

________________________________________

no i jest trzydziesty pierwszy rozdział, zastanawiam się czy nie zmierzać pomału do końca?
albo mi się wydaje, albo rozdziały są coraz gorsze :patrzy_z_podejrzeniem:
a co do głosowania to z typowych głosów wyszłaby dogrywka ponieważ obaj mieli po cztery osoby za sobą, ale dwie dziewczyny zaproponowały, żeby Amy była zazdrosna o Jamesa gdy ten sobie kogoś znajdzie więc z ich propozycji wnioskuję, że są za Zaynem, który dzięki nim zostaje zwycięzcą :P
Cóż faktycznie miałam więcej pomysłów na zwycięzco Jamesa, ale jak już mówiłam Zaynem też nie pogardzę i coś się wymyśli :*

13 komentarzy:

  1. Ohh proszę cię , proszę żeby Amy była jednak z Jamesem . Pliis ! Z tym Zaynem jest jakoś dziwnie. Czytam tego bloga od samego początku i zawsze komentuję ..Bardzo ciekawi mnie co robi Niall ;D
    Nie kończ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też wolałabym Jamesa, ale tak wybrały, ale szczerze? to coś pokombinuję :* powiem ci, że na to CHYBA mało kto by wpadł no ale więcej nic nie zdradzę ;))

      Usuń
  2. No kurde co Niall kombinuję ?

    OdpowiedzUsuń
  3. nie no coś Ty nie kończ tego, moim zdaniem ono coraz bardziej się rozkręca i rozdziały nie są nudniejsze tylko oni po prostu stają się dorosłymi ludźmi. Czekam na następny i mam nadzieje że w nim wyjaśnisz co on tak robi tymi nocami.:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej nie kończ tego ! Jest super.;P Rozwija sie ^^
    Bardzo lubie twojego bloga.
    A teraz ciekawi mnie najbardziej wątek z Niallem. ;)
    Dodaj jak najszybciej, chociażby dzisiaj :)
    Za niedługo też będe miala swojego bloga i mam nadzieję że nie pozostaniesz mi dłużna.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. każdy blog jest dla mnie inspiracją i kolejną świetną przygodą więc na pewno zajrzę! :D

      Usuń
  5. .KamCiaaa ! ;***12 lipca 2012 20:30

    Zwariowałaś!? Notki są Genialne ! Uwielbiam czytać twoje bloga! Jest taki inny ;D To mnie w nim kręci ! ;))
    Wiec a ni mi się waż go kończyć, bo Cię znajdę i nakopie ci do tego twojego Sexi tyłka! ;D
    Extraa! ;**
    Czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie kończ !!!!!!Ciekawe co niall kombinuje ;** kocham<3 Marii

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham twojego bloga jednak myślę ,że Ginny nie powinna być pod opieką Vicky i Nialla.
    Mam nadzieję ,że Sus wyzdrowieje i nasze gołąbeczki znów będą mogili bezstrosko bawić się życiem.
    No ale cóż , ty jesteś autroką i do ciebie należy decyzja.A i już nie mogę się doczekać co ukrywa Niall.
    Myślę,że będą to zaręczyny ale proszęę nie rób tego wolę ich życie jako szalonych nastolatków! ;))
    XOXO

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdziały są coraz lepsze , a nie coraz gorsze ; ) ~A

    OdpowiedzUsuń
  9. Też. Wolała bym Jamesa. Zgadzam sie z magadą kiszzka bo to dziecko tylko bd przynudzało ich życie,. To już nie bedzie to samo życie nastolatków.! I pod żadnym pozorem niekończ .! Dla tego bloga codzziennie wstaje.! Zawsze patrze czy niema nowych opowiadań.!. On jest taaaki inny,. Jest fabua a nie jak u innych że sie spotkali pocałowali i srele morele... ty pokazujesz prawdziwe życie nie zawsze słodkie i cukierkowe.!. /wiki

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Nie waż sie kończyć!

    OdpowiedzUsuń
  11. Zgadzam się z wiki. Twoje opowiadanie jest takie pozytywnie inne. Chciałabym mieć taki talent i wyobraźnię jak ty. :*

    OdpowiedzUsuń